PO jest wzorcową partią nowoczesnej Lewicy. Tymczasem w naszej załganej rzeczywistości medialnej "tytani" ds. gospodarczych Platformy cały czas biegają za ortodoksyjnych liberałów i wolnorynkowców.
Wczoraj Rząd przyznał, że deficyt jednak będzie i to na poziomie 9mld zł. Jakie jest remedium na tę sytuację? A no typowo lewicowe - podwyższyć wszelkie podatki, żeby się budżet zamknął!
Gdzie jest Donald Tusk ostrzegający w TV - Obywatele trzymajcie się za portfele, bo rządzi socjalistyczny PiS?
Gdzie jest pomysł 3x15%?
Gdzie jest uwolnienie działalności gospodarczej zapowiadanej przez biłgorajskiego trefnisia i jego pseudokomisję?
Otóż, okazuje się, że PO (wcześniej ROAD, UD i UW) to klasyczni socjaldemokraci, którzy gdy tylko rządzą to podwyższają lub wprowadzają nowe podatki.
1. Leszek Balcerowicz (orędownik niskich podatków jako wykładowca i ekspert, ale nie jako minister!!) najpierw wprowadził 3 wysokie progi Podatki Dochodowego PIT i wysoki CIT, niszcząc w zarodku rodzącą się klasę średnią i nowe prężne polskie firmy
2. Jerzy OsiatyńskiMinFin w Rządzie Suchockiej wprowadził VAT likwidując całkiem pro-rynkowy Podatek Obrotowy
3. Leszek Balcerowicz - podwyższał akcyzę na papierosy, alkohol i przede wszystkim na paliwa, czym po pierwsze rozkręcił mafie, a po drugie skutecznie schłodził gospodarkę, że ostatecznie straciła olbrzymie przewagi konkurencyjne wobec Starej Unii i do Wspólnot wchodziliśmy jako ubogi i spętany podatkami krewny.
4. Jacek Rostowski już zapowiadał wzrost kosztów pracy (Fundusz Pielęgnacyjny), podatek ekologiczny, teraz wzrost PIT (trzecia stawka), wzrost składki rentowej i akcyzy. Innymi słowy wszystkie pieniądze, które zostawił w kieszeniach podatników Rząd Kaczyńskiego Rząd Tuska natychmiast odbiera.
Najśmieszniejsze jest to, że gdy PiS w lutym proponował aktywne zwiększenie deficytu to było nieuctwo ekonomiczne, socjalistyczne recepty i spychanie w przepaść budżetu.
Teraz gdy to samo robi Rząd Tuska jest to przedstawiane jako mądra reakcja na złowrogi kryzys! I do tego bez mrugnięcia okiem akceptuje się drakońskie podwyżki podatków. Bałamutnie mówi się o NIEPODWYŻSZANIU podatków w roku bieżącym, a dopiero w roku 2010. Otóż w tym roku już nie można podwyższyć podatków, zwłaszcza PIT, VAT i składki rentowej!!
Takimi prostymi socjotechnikami mami się publikę, która łyka bez znieczulenia zabiegi niszczące jakikolwiek wzrost gospodarczy!!
Okazuje się, że "Partia Ludzi Rozumnych" czyli kolejne emanacje UD, UW i teraz PO ZAWSZE podwyższała podatki, a obniżali je tylko Miller i Kaczyński!!
Dzięki temu ostatniemu z każdym kolejnym miesiącem zostaje w kieszeniach podatników coraz więcej z tych 30mld zł, które wyniknęły z obniżki PIT i składki rentowej. I to jest główna przyczyna obniżenia negatywnych skutków kryzysu i relatywnie słabego spadkowi konsumpcji oraz innych wskaźników.
Socjalista Tusk jak każdy socjalista to kłamca, złodziej pogardzający motłochem, który go wybrał...
