Jak wygrać następne wybory?
Jak powstrzymać rozkład państwa i kompletną indolencję IIIRP?
Jak zdobyć i utrzymać choć przez jakiś czas rząd dusz?
To są pytania oczywiste swą oczywistością dla oozycji z PiS. Politycy jak i eksperci podają przyczyny obecnej (ciężkiej) sytuacji . Wśród nich mowa jest o dominacji mediów głównego nurtu, która niszczy wszelką debatę i dyskusję, która sprowadza przeciwników do roli Untermenschen, bez godności, bez prawa do polemiki, o zdrowym rozsądku nie wspominając... Paradoksalnie, pomimo, że jest to prawda, to fakt ten pozwala na w miarę wygodne trwanie w blasku niewinności i zajmowanie pozycji moralnego zwycięzcy, niestety bez osiągania realnych celów politycznych... Zabija też wewnętrzną motywację oraz wolę walki i chęć wzmacniania swojej pozycji, a także nie wzbudza atrakcyjności osób spoza twardego jądra aparatu, który zahartowany porażkami trwa złączony więzami doświadczenia i zahartowanej lojalności...
Niemniej, bez przełamania status quo, jakakolwiek zmiana będzie niezwykle ciężka.. Wyszydzony Budapeszt, którego Salon tak bardzo się boi, może wprawdzie się ziścić, ale jak to bywa przy radykalnych zmianach, nie ma gwarancji, że akurat Prawo i Sprawiedliwość będzie potrafiło uchwycić przywództwo w momencie przełomu.
Dlatego trzeba działać i to jak najszybciej..
Co robić zatem? - można spytać po leninowsku. Moim zdaniem z odpowiedzią przychodzi tutaj Jacek Kuroń, który wyraził genialną myśl - nie palcie komitetów, zakładajcie własne...
Otóż to - skoro sytuacja medialna przypomina coraz bardziej hermetyczny świat PRLu, to należy samemu wybierać pole walki nie idąc na frontalny atak ze zjednoczeniem medialnym Agory-tvn-mediów publicznych, gdyż jest to przeciwskuteczne..
Polem walki może być internet, ale z całym szacunkiem wpolityce.pl, salon24.pl, czy inne niszowe portale nie zdominują wp.pl lub onet.pl, gdzie salon ma miażdżącą przewagę. Owszem rola tego medium będzie rosła, ale nie na tyle by wyjść szerzej poza aktywnych, przekonanych i zdeterminowanych w poszukiwaniu sensownej i prawdziwej informacji.
Uważam, że skuteczną metodą jest stworzenie i wspieranie własnych koncernów medialnych. W polskich warunkach może się to odbywać dzięki mediom o. Rydzyka oraz grupie Gazety Polskiej. O ile ta ostatnia to raczej niewielki (acz stale rosnący) gracz na rynku prasy, to o. Rydzyk ma wiedzę, doświadczenie i potencjał, by uruchomić znacznie poważniejsze dzieło niż tv trwam i radio Maryja. Teraz jest bowiem czas na telewizję informacyjną i opiniotwórczą w stylu FOX News. Będącą kontrapunktem dla tvn24 i wyzbytą ewidentnie kościelnych elementów, a dzięki temu otwierającą się na nowych widzów. Dodatkowo jeszcze trzeba stworzyć kanał informacyjny po angielsku. Mało kto sobie zdaje sprawę, że opinie nt. Polski w zagranicznych mediach pochodzą wyłącznie, bezkarnie i bezkonkurencyjnie ze źródeł mainstreamu, a nawet najbardziej sensowne i logiczne projekty, wypowiedzi czy postulaty szeroko rozumianej prawicy zawsze są przefiltrowane przez lewicowe i reżimowe okulary.
Podobnie działa Al-Jazeeraa oraz Russia Today. Wiem, że to kosztuje i wymaga wiele przygotowań, a także otwartej konfrontacji z mainstreamowymi koncernami, które wymusić mogą na politykach zablokowanie takiej inicjatywy. To jest zmartwienie PiS, żeby temu przeciwdziałać. Prawdziwy sukces przyjdzie wówcza, gdy milion gwoździ wbijanych codziennie w milion desek będzie miało zdrową, rodzimą i propolską treść.
Później będzie czas na tworzenie szerszych platform kulturowych - filmów, seriali, teleturniejów, festiwali, artystów, etc. Przyjdą też nowi ludzi mediów, a konkurencja podziała ożywczo również na zdeprawowane media głównego nurtu.
Do tego m.in. powinien namawiać Jarosław Kaczyński o. Rydzyka, Tomasza Sakiewicza, czy Pawła Lisickiego z Uważam Rze oraz robić wszystko, by takie inicjatywy spotkały się z odzewem polskiego drobnego kapitału... Drugi obieg może być pierwszym i to szybciej niż się wydaje...
