W MON zapowiada się rewolucja. W Transporcie podobnie. W Zdrowiu wreszcie koniec chaosu, a u Gowinawielkie wietrzenie i odnowa. No i wszędzie reformy i zmiany na lepsze.
To wszystko bardzo budujące. Znaleźli się wreszcie fachowcy, którzy zrobią porządek, wprowadzą konieczne modernizacje i WIELKIE ZMIANY. Nie będzie już dyletanta Grabarczyka, nieudolnej Kopacz, beznadziejnego Klicha, czy pozerskiego Kwiatkowskiego. Ci amatorzy z PO zostaną wreszcie zastąpieni przez prawdziwych, sprawdzonych fachowców z PO.
Po czterech latach zielonej wyspy i wspaniałego rozwoju we wszystkich dziedzinach, wreszcie przyszli ludzie, którzy spróbują ogarnąć ten cały burdel i zrobić co się da, by nie wkradła się recesja, kryzys, pożoga i klapa.
Za chwilę okaże się, że ostatnie cztery lata to w zasadzie rządy zakamuflowanych PiSowców, faszystów, których dopiero teraz udało się zidentyfikować i wymienić przez naszego dzielnego Premiera.
Najzabawniejsze jest to, że nikt z dociekliwych dziennikarzy nie zadaje pytań o poprzednie 4 lata, tylko ze zrozumieniem podaje do wierzenia, że przecież pewne procesy trwają, że się nie da wszystkiego zrobić, że przecież cóż to jest 48 miesięcy raptem... że nie od razu Kraków zbudowano, ba co tam Kraków, nie od razu kawałek torów z Warszawy do Trójmiasta wymieniono...
I tylko Kaczyńskipowinien rozbić układ, zbudować gazoport, autostrady i centralny port lotniczy w 1,5 roku. Ale wiadomo, na faszystów trzeba nieustannie naciskać... a tu, proszę.. są plany, będą reformy, są szuflady ustaw, jest Minister Boni, jest Premierten sam, Graśteż ten sam, więc dajmy sobie spokojne 90 dni (copyright Jaruzelski), a może spokojnych 500 dni (copyright Komorowski), a najlepiej spokojnych 1.200 dni. Dajmy popracować Premierowi i całemu zapleczu dla dobra tego kraju, jego mieszkańców, Polaków po prostu, którzy takim zaufaniem obdarzają swoich przywódców.
W razie czego autostrada do Niemiec już jest, a więc zgodnie z obietnicą Premiera Tuskamamy szybkie połączenie ze stolicą i vertig...
