Zamachy w Paryżu to dopiero początek nowej fazy inwazji i podboju krajów starej Unii Europejskiej. Za chwilę okaże się, że życie przeciętnego Niemca, Belga lub Francuza będzie nie do zniesienia. Nie będzie można się czuć bezpiecznie w metrze, w autobusie, ani w knajpie na rogu. To naturalnie skieruje gniew społeczny przeciw muzułmanom. Wg mnie sytuacja rozwinie się w jeden z dwóch scenariuszy.
Pierwszy to taki, który jest celem światowego Kalifatu – spełnienie żądań politycznych dla coraz liczniejszych mniejszości islamskich w zachodniej Europie, łącznie z utrzymaniem socjalu i dalszych przywilejów.
Drugi to powstanie silnych ruchów nacjonalistycznych i ksenofobicznych takich jak Pegida, UK Defence League, które będą mogły przejąć realną władzę.
Jeżeli zrealizuje się scenariusz pierwszy – doprowadzi to jeszcze szybszej dewastacji tych państw, które co prawda zmniejszą zagrożenie terrorystyczne, ale z drugiej strony nadmiar przywilejów i demontaż rynkowej gospodarki i tak spowoduje chaos i niepokoje społeczne. Tym bardziej, że proporcje demograficzne z roku na rok będą coraz bardziej korzystne na rzecz muzułmanów. Raz wprowadzony podwójny system prawa dla wyznawców islamu, bardzo szybko nakręci spiralę nienawiści i pogłębi chaos. W takiej sytuacji przejęcie pełnej kontroli nad takim państwem przez Kalifat będzie już tylko kwestią czasu.
Sytuacja będzie natomiast „ciekawsza” gdy zrealizuje się scenariusz drugi. Pojawiło się ostatnio kilka analiz dotyczących struktury ruchów nacjonalistycznych w Europie i nie są to analizy optymistyczne. Chodzi o to, że te nowe partie wcale nie odwołują się do chrześcijańskich korzeni, ani do konserwatywnych wartości. W gruncie rzeczy, choć nikt tego nie powie wprost, mają one podobny program do NSDAP, czyli innymi słowy są nacjonalistycznie nastawionymi socjalistami. A to może mieć konsekwencje podobne do tych z lat 30. XX wieku. Mówię tu o środkach i metodach pozbycia się problemu muzułmańskiego w Europie. Im bardziej Kalifat będzie dążył do konfrontacji, tym bardziej Europa będzie oswajać się z przywróceniem ustaw norymberskich, albo co najmniej regularnie urządzanych Kristallnachts. Pytanie, czy światowy Kalifat, który również zdaje sobie sprawę z nastrojów jest na tyle pewny swego, że nawet w przypadku jawnej wojny domowej wie, że nie przegra. Być może nawet świadomie dąży już do takiego zwarcia.
W związku z tym, najważniejszym problemem pozostaje fakt, że Francja lub Wielka Brytania są mocarstwami atomowymi. Być może to również jest przyczyna, że właśnie Francja została wytypowana jako główny kraj do przeprowadzenia islamskiej kolonizacji. To powinno być główne zmartwienie strategów i analityków pozostałych państw NATO. Jak zneutralizować francuski arsenał atomowy w przypadku anihilacji francuskiej republiki jaką znamy?
